Śledź mnie na:

Warszawa płacze nad krafcikiem



By  Piwny Brodacz     21.10.25    Tagi:,,, 

 


No proszę, proszę. Toż to już pół roku minęło i możemy się znowu nacieszyć festiwalem piwnym w stolicy. Co prawda niebo płakało w piątek i sobotę nad przyszłością polskiego krafciku, ale po jakości piw na stadionie Legii nie było widać pesymizmu.


W Warszawie wylądowaliśmy w piątek i późnym wieczorem pojawiłem się sam na stadionie. Piw jakoś dużo nie wypiłem, ale przynajmniej z ludźmi pogadałem.






Fajnie było znowu zobaczyć te wszystkie mordeczki. Jakoś w stolicy jest tak... przyjemnie. Mimo aury zmiany w prawie dotyczącej reklamy i sprzedaży alkoholu. Ta przecież głównie celuje w piwo i co najlepsze... też to bezalkoholowe. Jak czytacie mój fanpage na FB, to wiecie, że lobby spirytusowe kręci wały na nasz kraft twierdząc, że takie bezalko jest gorsze (bardziej sprzyja alkoholizmowi) niż ich małpki cytrynowe pite o 6:00 w poniedziałek. Bosz, jak człowiek czyta to co sam napisał, to to jeszcze bardziej idiotyczne się wydaje, ale przecież żyjemy w Polsce, co nie?






Dlatego fajnie było zobaczyć, że nasze browary nadal się starają mimo tych wymysłów idiotów na Wiejskiej. Taki Eksport WFP20 Edition od Czterech Ścian zmiótł mnie z planszy np. Tak samo dzikus z papryczką chilli na stanowisku Beer & Bones. Wszelakich IPA wywalonych w kosmos też nie brakowało. Serenata z Kingpina to top beczka winna, a Specjał Grupy G6+ z Przetwórni Chmielu przekonał mnie do kimchi. Nadal mi nie podchodzi samo w sobie, ale jej delikatne nuty w grodziskim jakoś mi pasowały. Jest dobrze.






Jedyną rzeczą, której po części nie zrozumiałem to frekwencja w sobotę. Niedziela wolne, to można było wpaść na jedno, albo dziesięć. Zamiast tego było was o wiele mniej niż w piątek. Ja rozumiem, że padało, ale przecież taka pogoda tylko sprzyja imprezom w lokalach. A większego niż stadion Legii w Wawce nie ma przecież. Chmielobrody jakoś nie zrezygnował z licytacji pomimo sceny na płycie. Musicie się postarać na wiosnę i ruszyć dupy z kanapy. Nawet jak będzie grad padał.






Wracając jeszcze do piwa. Cieszy mnie cholernie, że klasyczne style powracają z podwójną siłą. Większość browarów (a może i wszystkie nawet) miało na swoich kranach coś z klasyki. Koźlak i FES z Wąsowa, Burton z Nieczajny, przepiękny lager z Markowego. Długo by wymieniać. Poznałem też świat miodosytni. Cydry już były i są na WFP, dlaczego też miodów pitnych nie wpuścić na salony? Szczególnie, że trunki mają wybitne.






Z dodatkowych plusów została mi pokazana ukryta, wielka toaleta, do której praktycznie nikt nie chodził. I to nie gdzieś na dodatkowym piętrze... No i dopiero teraz zacząłem używać Bolta co mi dało 50% zniżek na 3 przejazdy. Tyle wygrać.






Więcej Wam dupy nie będę truł, bo w tym poście i tak chodzi o Was na zdjęciach. Przecież wiecie, że lubię robić foty z ukrycia. Nawet w takiej ciasnocie jaka panowała w piątek. Miłego! I do następnego. Zostawiam Was z resztą galerii.












































Piwny Brodacz

Podobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi. Dzięki temu uświadomisz innym, że piwo nie kończy się na lagerach a i mi pomożesz w szerzeniu kraftowej kultury. Walczmy z koncernową niewiedzą, każdy z nas może być Rycerzem Ducha Kraftu! Pamiętaj też, że piwo kraftowe zmienia się i każda kolejna warka może inaczej smakować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Informacje prawne:

Treści na blogu przedstawiają autorską ocenę produktów i mają charakter informacyjny o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz. U. 2012 poz. 1356). Blog jest dziełem całkowicie hobbystycznym i nie przynosi żadnych zysków. Treści na blogu tylko i wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Copyright:

Wszystkie zdjęcia (jak i treści) na blogu są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich rozpowszechnianie, publikowanie, jakiekolwiek używanie (w celach zarobkowych lub nie) bez mojej zgody. Dotyczy to wszystkich mediów a głównie internetu, czasopism itd.

Kontakt:

Patryk Piechocki
e-mail: realdome@gmail.com