Leżakowanie piw w lodówce, i to jeszcze takich bez potrzebnych procentów? Ależ owszem, czemu nie. I wcale to nie jest tak, że wrzuciłem butelki na najniższą półkę lodówki piwnicznej... Jeżeli dobrze pamiętam, to nawet Marcin z Fortuny pisał mi coś o leżakowaniu tego. Tylko za cholerę nie pamiętam o którego Fortunatusa chodziło...No nic. Ważne, że miałem go wtedy, kiedy go najbardziej potrze
