Nie wiem jak Wy, ale ja swój urlop 2-tyg miałem w kwietniu. Ot taka mała sugestia od korporacji w czasie pandemii. Nie ma się co dziwić, że potem prawdziwe urlopowanie musiałem z małżonką rozłożyć na weekendy. Tak było i w tym przypadku, gdy wraz ze szwagrem i teściami pojechaliśmy w okolice Zieleńca.Mój plan był prosty: pojeździć w górach na rowerze. Udało się to drugiego dnia, gdzie w koń
