Uwielbiam walczyć z różnymi mitami czy tam gusłami związanymi z piwem. Jednym z takich zabobonów jest wieczne masło lub/i żelazo zamieszkujące tanki w browarze Witnica. Zawsze wydawało mi się to dziwne, taki Birbant warzył tam piwa z powodzeniem i co najważniejsze bez wad. Może mamy tu do czynienia ze swoistą klątwą zesłaną na rodzime produkty browaru? Ostatnia degustacja Rudobrodego Maga pot
