Śledź mnie na:

Koncernowe specjalności prosto od Księciunia

Pisanie o piwach koncernowych jest trudne. Nie dlatego, że zazwyczaj są to siki albo inne mało smaczne i nudnawe płyny. Głównie dlatego, że bardzo duża ilość osób twierdzi, że koncerny nie potrafią wypuścić czegoś dobrego. Nawet jeżeli zdarzy się cud to i tak tych ludzi nie przekonasz, przecie to duży browar, jak oni mogą się znać na piwie?! (insert sarkazm here)


Czytaj dalej

Suche podejście do piwa: American Wheat (Birbant)

Nadejszła wiekopomna chwila, zaczynam kręcić vloga... nope. Wolę pisać o piwie i raczej za szybko się to nie zmieni. Historia z tym filmem jest jednak prosta (no może z paroma zakrętami). Piękna niedziela była więc chwyciłem za nowiuteńki rower co by sprawdzić jak się sprawuję. Schowałem piwo do plecaka, aparat, notes, zrobimy sobie kolejnego Pijanego Rowerzystę pomyślałem. W ostatnim momenci


Czytaj dalej

Pony Express (Faktoria)

Jestem człowiekiem, który lubi, gdy rzeczy martwe po prostu działają. Nie rozumie sytuacji, gdzie np nowiuteńki amortyzator rowerowy znanej firmy musi po 3 jazdach być wysłany do serwisu bo działa jakby miał piasek w środku zamiast oleju. Pod tym względem jestem cholerykiem i się z tym nie ukrywam. Mniej denerwującą sytuacja jest na pewno fakt, że mój ukochany rower nie nadaje się już do jaki


Czytaj dalej

Hop Sasa (AleBrowar)

Dużo polskich akcentów pojawia się ostatnio czy to w moim życiu prywatnym czy np telewizji. Np taki sport narodowy jakim jest piłka nożna, mistrz Polski ledwo co remisuje w lidze mistrzów z drużyną maklerów i kucharzy a Lech przegrywa na wyjeździe w lidze europy, po czym trener powtarza mantrę chyba każdego szkoleniowca polskiej drużyny: "Musimy poprawić skuteczność". Istna polskość bym powie


Czytaj dalej

Pijany Rowerzysta: Deep Love (AleBrowar, Nøgne Ø)

Żadne piwo z cyklu pijanego rowerzysty nie wycisnęło ze mnie tylu kalorii. Dopiero za drugim razem były warunki, żeby w spokoju skosztować tej kolaboracyjnej miłości. Pinta zaczęła spokojnie, ich robust oatmeal stout był bezpiecznym podejściem do zagranicznej współpracy. Szczerze mówiąc takie fantazje jak west coast belgian rye ipa przyprawiają mnie o ból głowy. No bo jak to oceniać? Na począ


Czytaj dalej

Lublin to Dublin (Pinta, O'Hara's/Carlow Brewing)

Wiecie ile jest kilometrów z Lublina do Dublina? 2392, licząc przeprawę promem (tak, umiem się posługiwać mapami wujka Google). Wdzięczny temat na wyprawę rowerową, jak już się wygra w totka oczywiście. Jak narazie jestem jednak korpo pracownikiem i jakoś mi trochę urlopu zabrakło w tym roku. Dodatkowo pragnę nadmienić, że jestem głupi. Wypiłem cały zapas tego kolaboracyjnego stout'a w jeden


Czytaj dalej

Pszeniczne (Witnica)

Po piwach kontraktowego browaru Birbant chyba każdy zaczął się zastanawiać jak to możliwe, że  w browarze słynącym z wadliwej marki piw Lubuskie można uwarzyć coś naprawdę dobrego. No sorry ale jeden dobry trunek, Black Boss, szczęśliwego piwosza nie czynią. Powiecie, że to wina warzyciela tego pięknego nektaru. Ja mówię bullshit i sprawdzam.  Jedną z zalet użyczenia browaru kont


Czytaj dalej

Podróże Kormorana Witbier (Kormoran)

Drugie picie: Piękna pogoda za oknem. Ani jednej chmurki na niebie, stopni lekko ponad 30 na termometrach. Co za tym idzie duszno i parno się zaczyna robić momentami. Wszędzie, głównie w TV, będziecie słyszeć, żeby wychodzić z domów tylko w razie konieczności... Szczerze, czasami się zastanawiam kto takie pierdoły wygaduje i zaleca. Jestem zdania, że ciało trzeba hartować w każdych warunk


Czytaj dalej

Argus Łowczy, czyli Lidl wybiera się do Belgii

Lidl znowu zaczyna. Po ostatnich, niezbyt udanych według mnie, importach z Wysp Brytyjskich nagle na półkach (a raczej w kartonach) pojawiły się dwa belgi. Quadrupel i Tripel za 3,99zł? W życiu nie przejdę obok tego wydarzenia obojętnie. Lubię belgijskie piwa, szczególnie jeden z ich elementów: pieprz. Jeżeli chcecie sobie poczytać, czemu nie bardzo się zgadzają liczby i procenty na łowczy


Czytaj dalej
Page 1 of 16012345...160Next

Informacje prawne:

Treści na blogu przedstawiają autorską ocenę produktów i mają charakter informacyjny o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz. U. 2012 poz. 1356). Blog jest dziełem całkowicie hobbystycznym i nie przynosi żadnych zysków. Treści na blogu tylko i wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Copyright:

Wszystkie zdjęcia (jak i treści) na blogu są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich rozpowszechnianie, publikowanie, jakiekolwiek używanie (w celach zarobkowych lub nie) bez mojej zgody. Dotyczy to wszystkich mediów a głównie internetu, czasopism itd.

Kontakt:

Patryk Piechocki
e-mail: realdome@gmail.com